Wybierz sprawdzoną markę i poczuj się odjazdowo! japonia - Świętokrzyskie - tylko w kategorii Audi na OLX!
Japonia na nowo Po raz pierwszy odkryta on Amazon.com.au. *FREE* shipping on eligible orders. Japonia na nowo Po raz pierwszy odkryta
Eucharystia na nowo odkryta . Autor: Catalina Rivas, Miłujcie się! 4/2006 → Temat numeru „Gdy Kościół sprawuje Eucharystię, pamiątkę śmierci i zmartwychwstania swojego Pana, to centralne wydarzenie zbawienia staje się rzeczywiście obecne i «dokonuje się dzieło naszego Odkupienia».
Czwartkowe obfite opady spowodowały, że po raz pierwszy od czterech lat Japońska Agencja Meteorologiczna wydała ostrzeżenia. Alerty przed intensywnymi opadami śniegu obowiązują w trzech
W ostatnim dniu życia piosenkarka miała przy sobie list od męża. Jego treść chwyta za gardło. Przypominamy o: Antek Królikowski wybrał się na spacer ze swoją dziewczyną. Iza może pochwalić się doskonałą figurą. "Jest podobny do swojego taty". Żona Buraka Ozcivita, po raz pierwszy pokazuje nowo narodzonego syna.
Po raz pierwszy od 2003 roku japońskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych w swojej "Niebieskiej Księdze Dyplomacji” określiło sporne Terytoria Północne zwane w Rosji Kurylami Południowymi mianem „nielegalnie okupowanych”. Dokonano tego na tle inwazji Rosji na Ukrainę.
iNGw. Tanie książki - Twoja księgarnia Strona główna Książki naukowe i popularnonaukowe Geografia Krainy geograficzne Azja Japonia na nowo- po raz pierwszy odkryta Opis Recenzje (0) Szczegóły Podobne produkty Książka i album fotograficzny w jednym Japonia na nowo po raz pierwszy odkryta autorstwa Ludmiły Kot i Romualda Zabielskiego nie jest kolejnym przewodnikiem turystycznym po Japonii, choć można się z niej wiele dowiedzieć o Kraju Kwitnącej Wiśni. Tytuł Japonia na nowo po raz pierwszy odkryta doskonale tłumaczy, co było główną inspiracją do napisania tej książki autentyczne godziny autorów spędzone na rozmowach o Japonii. Dwoje autorów, dwa spojrzenia, interesujący jest podzielona na dwie części. Pierwsza to rozmowa w formie wywiadu przed wspólnym wyjazdem, w której dominują Jego wspomnienia zręcznie ubarwione anegdotami. Drugą część już po powrocie z ich wyprawy, gdzie następuje zderzenie z Jej wcześniej zbudowanymi wyobrażeniami i fascynacją, a wtedy dialog pomiędzy autorami nabiera większej dynamiki i graficzna, bardzo ekspresyjna i barwna, nawiązuje klimatem do komiksów mangi, ale też i innych charakterystycznych form to ubarwiona ponad 300 fotografiami garść gawęd o Japonii, po których nie pozostaje nic innego niż ochota, by wsiąść do samolotu i już po kilku godzinach lotu odkryć ten świat samemu. Autorzy: Romuald Zabielski, Ludmiła KotWydawnictwo Powszechne Wydawnictwo Rolnicze i LeśneOprawa: TwardaRok wydania: 2016Ilość stron: 204Stan: nowy, pełnowartościowy produktModel: 9788309010999Język: polskiISBN: 9788309010999EAN: 9788309010999Wymiary: cm Warto zwrócić uwagę na... Zmiana ram Przewodnim tematem książki jest instytucjonalny krajobraz transformacji po 1989 roku w Europie Środkowej i na Bałkanach. Autorzy i autorki tekstów zawartych w tomie pokazują, w jaki sposób namysł nad instytucjami może pomóc w rozpoznaniu źródeł, wzorców i kierunków transformacji w kontekście ich... Prowansja i Lazurowe wybrzeże. Travelbook Prowansja i Lazurowe Wybrzeże - region obejmujący prowansalskie Lazurowe Wybrzeże to miejsce niezwykłe i pełne kontrastó,w. Nowoczesne kurorty, średniowieczne miasteczka, żeglarskie mariny, ciche gó,rskie wioski, piaszczyste plaże, urwiste klify, palmy, winnice, lasy, pola lawendy,... Życie codzienne w Abu Dhabi W 1971 roku na mapie świata pojawił się kraj o nazwie Zjednoczone Emiraty Arabskie. Jego stolica, Abu Dhabi, jeszcze 40 lat temu była małą rybacką wioską, zagubioną wśród piasków pustyni. Obecnie to duża, dynamicznie rozwijająca się metropolia. Abu Dhabi jest jednocześnie stolicą emiratu o tej... Bajki z dna Bałtyku Autorka zabiera dzieci w podróż w głębiny Morza Bałtyckiego. Dowiedzą się jak ono powstało, poznają wielu jego mieszkańców i podsłuchają o czym rozmawiają, gdy nikt nie widzi. Dowiedzą się też, że wiele zachowań ludzi wpływa na życie morza, o czym należy pamiętać, np. gdy wypoczywamy na nadmorskich... Pożytki z katorgi Syberia ? miejsce zsyłki tysięcy Polaków, którzy w XIX wieku trafiali tam między innymi po nieudanych powstaniach. Kraina, której obraz utrwalili na swych dziełach tacy malarze jak Malczewski czy Grottger, nieodłącznie kojarzy się z katorgą. Wojciech Lada zrywa z tą martyrologiczną, wzniosłą... Ostatni pociąg do zona verde Wielka afrykańska podróż Paula Theroux sprzed kilkunastu lat zaowocowała doskonałym "Safari mrocznej gwiazdy. Lądem z Kairu do Kapsztadu". Dziesięć lat później pisarz wraca na swój ukochany kontynent, żeby przekonać się, jak bardzo oboje - on i Afryka - w tym czasie się zmienili. Theroux tym razem... Alfabet zakochanego w Meksyku Są trzy Meksyki. Jest ten sprzed konkwisty, wspaniały i brutalny, którego symbolem jest mityczny stwór, Quetzalcoatl, pierzasty wąż. Jest Meksyk hiszpański i katolicki, który przetrwał trzy stulecia. Ten przyjął za swój symbol najświętszą Panienkę z Guadalupe, litosierną, wszędzie widoczną... Bajkał. Morze Syberii Jezioro Bajkał fascynuje niezwykłym pięknem o każdej porze roku. W lecie turkusowymi wodami głębin, jesienią ciepłymi barwami przybrzeżnej tajgi, zimą srebrzystą szadzią i skrzącymi się śniegiem i lodem, wiosną kwitnącymi stepami, mieniącymi się wszystkimi kolorami tęczy. Bajakał, nazywany "perłą... Podróż do Lhasy Jest rok 1924. Po ośmiu miesiącach wyczerpującej wędrówki, pokonując głód, mróz, własne słabości i czyhające na drodze pułapki, ukrywając się pod przebraniem tybetańskiej pątniczki, Alexandra David-Néel jako pierwsza Europejka dociera do Lhasy ? niedostępnej wówczas dla obcokrajowców stolicy... Jechałem Żelaznym Kogutem. Pociągiem przez Chiny Za książkę Paul Theroux otrzymał w 1989 roku Thomas Cook Travel Book Award. Paul Theroux, który zdobył sławę, podróżując koleją przez Europę, obie Ameryki i Azję, w połowie lat osiemdziesiątych po raz kolejny wsiada do pociągu. Tym razem przyłącza się do grupy turystów i wyrusza do Chin. W Państwie... Globalny kryzys Praca jednego z czołowych historyków prezentuje wstrząsającą zależność pomiędzy rozruchami, jakie wstrząsnęły całym światem w połowie XVII w., a zmianami pogodowymi, jakie miały miejsce w tym samym czasie. Nieuchronnie nasuwa się pytanie: czy jesteśmy przygotowani do poradzenia sobie z efektami... Wybrane bestsellery Baśniowa opowieść Nowa, fantastyczna powieść Stephena Kinga! Pierwsza powieść fantasy od czasu cyklu Mroczna Wieża. Siedemnastolatek otrzymuje w spadku niezwykłe dziedzictwo – klucz do równoległego wymiaru, w którym toczy się wojna między dobrem i złem; walka o najwyższą stawkę: przetrwanie zarówno tamtego świata,... Legenda. Caraval. Tom 2 Serce do ocalenia. Dług do spłacenia. Gra do wygrania Znakomita, druga część Caravalu, który stał się światowym bestsellerem, uwielbianym przez YA także w Polsce. Nieokiełznana wyobraźnia Stephanie Garber po raz kolejny zabiera nas w hipnotyzujący, nieprzewidywalny i groźny świat Caravalu. Tak się... Bardzo cichy rozwód Kiedyś byli szczęśliwym małżeństwem i świata poza sobą nie widzieli. Jednak po kilku wspólnych latach Zuzanna i Kacper z całego serca mają siebie dość. Każde z nich nie może się też doczekać chwili, kiedy powie drugiemu: „Chcę rozwodu!”. A kiedy wreszcie ów upragniony moment nadchodzi, szybko... HW City Color Reveal Megamyjnia Atak ośmiornicy Zestaw HBY96 Mattel Hot Wheels™ City Color Reveal™ Megamyjnia Atak Ośmiornicy to rewelacyjny zestaw o długości ok. 1,2 m, który zapewnia niesamowitą zabawę z wodą oraz podwójne emocje dzięki odsłaniającemu wygląd i zmieniającemu kolor samochodzikowi Color Reveal™. Samochodzik Color Reveal™ jest pokryty zieloną farbką,... Pakiet: Paprocany, Chechło Paprocany W Komendzie Miejskiej Policji w Tychach wybucha afera: kilku policjantów miało rzekomo zgwałcić prostytutkę. Pokrzywdzona jako głównego sprawcę wskazuje Krzysztofa Strzeleckiego – wzorowego funkcjonariusza i w ogóle człowieka „do rany przyłóż”. Strzelecki stanowczo twierdzi, że jest... Tyłem do kierunku jazdy Staśka zawsze była krewka. Spryciula, cwaniara, fryga. W PRL-u była jak kolorowy ptak. Biegła ulicami Warszawy w ufarbowanych pepegach. Zawsze dwa kroki do przodu. Tu biznes, tam flirt, na boku wódeczka. Magda właśnie to kocha w swojej babci najbardziej. Sama też nie mieści się w szablonie i walczy... Matematyka z plusem 4. Podręcznik do liceum i technikum. Zakres podstawowy Podręcznik autorstwa M. Dobrowolska, M. Karpiński, J. Lech to czwarta część serii Matematyka z plusem. Został on ściśle dopasowany do wiedzy i umiejętności absolwentów 8-letniej szkoły podstawowej. Dawkowana jest w nim wiedza w taki sposób, żeby uczniowie mieli wystarczająco dużo czasu na jej... LEGO Star Wars Diorama: Szturm na Gwiazdę Śmierci 75329 Szczegółowa diorama z klocków LEGO® przedstawiająca walkę Luke'a Skywalkera i Dartha Vadera podczas szturmu pozwoli Ci na nowo przeżyć kultową scenę z filmu „Gwiezdne Wojny: Nowa nadzieja”. Odtwórz świetnie znaną scenę z sagi Gwiezdnych Wojen™ Skoncentruj umysł jak Jedi i sięgnij po zestaw... Nick i Charlie. Heartstopper. Nowela Marzenia i miłość nie zawsze chodzą w parze… Czy pierwsza miłość może być tą na całe życie? Opowiadanie ze świata Heartstoppera. Bohaterowie, których poznawaliśmy w kolejnych tomach bestsellerowego cyklu komiksowego Heartstopper Alice Oseman, wracają w nowej odsłonie gatunkowej. Nick i Charlie to... Zobacz, dlaczego warto nam zaufać
Wystawa Łukasza Zedlewskiego "Światło Toskanii"Długo czekaliśmy na otwarcie wystawy z udziałem publiczności! 8 września 2021 roku odbył się w naszej galerii wernisaż wystawy Łukasza Zedlewskiego "Światło Toskanii". Prezentowane na wystawie prace powstały w tym roku w małej, urokliwej miejscowości Vellano w Toskanii. To powrót do miejsca, które artysta odwiedził po raz pierwszy w 2012 roku na zaproszenia Krzysztofa Musiała, kolekcjonera sztuki i właściciela Galerii Atak w Warszawie. Otwarcie wystawy uświetnił koncert Anny Brody i Marii Dobrosławy Rumińskiej. To był piękny wieczór!Czytaj dalej wpis Wystawa Łukasza Zedlewskiego "Światło Toskanii"Wystawa "Popłyń ze mną" Od 26 do 28 czerwca 2020 roku zapraszamy na wystawę prac uczniów Społecznej Szkoły Podstawowej 101 w Olsztynie pt.: "Popłyń ze mną". Wystawa wpisuje się w obchody 30-lecia szkoły, a jej inicjatorką jest znakomita malarka i pedagog Marta Wasilewska - Frągnowska. Czytaj dalej wpis Wystawa "Popłyń ze mną" Wernisaż wystawy Tamary Berdowskiej "Bezsenność"W sobotę 22 lutego 2020 roku w Olsztyńskiej Galerii Sztuki odbył się wernisaż wystawy jednaj z najważniejszych przedstawicielek współczesnej abstrakcji geometrycznej w Polsce Tamary Berdowskiej. Wystawa nosi tytuł „Bezsenność”. To co charakteryzuje twórczość Tamary Berdowskiej to doskonałość warsztatu i mistrzowskie wręcz operowanie niuansami kolorystycznymi. Tamara Berdowska maluje nie tylko obrazy, tworzy również reliefy i bardzo doceniane przez krytykę obiekty przestrzenne. Czytaj dalej wpis Wernisaż wystawy Tamary Berdowskiej "Bezsenność"17 Warszawskie Targi Sztuki 201917 Warszawskie Targi Sztuki już za nami. W dniach 11 - 13 października 2019r. Arkady Kubickiego Zamku Królewskiego zamieniły się w wyjątkową przestrzeń dla SZTUKI. Mieliśmy przyjemność przedstawić Państwu twórczość Jerzego Grochockiego, Tamary Berdowskiej, Łukasza Huculaka, Michała Misiaka i Tomasza Wawryczuka. Fotorelacja nie odda niestety znakomitej atmosfery tego wydarzenia. Dziękujemy organizatorom i gościom za miłe dalej wpis 17 Warszawskie Targi Sztuki 2019Otwarcie wystawy Michała Trägera "Tajemnica"W piątek 29 września 2017r. otworzyliśmy wystawę malarstwa profesora Michała Trägera pt.: "Tajemnica". „Sztuka jest pozorem, w który przetwarza realność. Jest złudzeniem – fikcją, bo nie istnieje obiektywnie. Zmienia realny porządek świata. Dzięki swej formie, wyobcowuje się z rzeczywistości. Jej pierwotnym źródłem jest pamięć. Obraz nie jest dekoracją ani powtórzeniem, ale jest inną rzeczywistością – dalej wpis Otwarcie wystawy Michała Trägera "Tajemnica"Otwarcie wystawy Marty Wasilewskiej - Frągnowskiej "Śnienie"Z okazji Europejskiej Nocy Muzeów 20 maja zastała otwarta w naszej galerii wystawa malarstwa Marty Wasilewskiej - Frągnowskiej pt. "Śnienie". Cykl „Śnienie” powstał jako element zbiorowej wystawy, która miała miejsce w 2016 r. w Weiz (Austria). Artystka tworząc „Śnienia” pierwszy raz w swojej artystycznej historii przedstawia postać, kobietę, dziewczynkę...Nie nadaje jej imienia, określa ją tylko umownym konturem z zachowaniem „emocjonalnego drżenia ręki”. Poprzez liczne symbole pragnie opowiedzieć o demonach bezsenności, ale również o krótkich i ulotnych chwilach dalej wpis Otwarcie wystawy Marty Wasilewskiej - Frągnowskiej "Śnienie"Wystawa rzeźby Tomasza Wawryczuka "Struktury ciał"4 marca 2017r. odbył się wernisaż wystawy rzeźby Tomasza Wawryczuka pt.: „Struktury ciał”. Do 17 marca 2017r można oglądać jego nowe, wyjątkowe rzeźby, zarówno duże, jak i małe formy wykonane z brązu, ceramiki i kamienia. Wystawie towarzyszy wydany katalog z wszystkimi prezentowanym Wawryczuk rozpoczął swoją przygodę z rzeźbą kilka lat temu. Ma już za sobą kilka wystaw indywidualnych. Ostatnio prezentował swoje prace na wystawie w Galerii Rynek MOK w Olsztynie ( – Wystawa nosiła tytuł „Mówią i widzą”.Czytaj dalej wpis Wystawa rzeźby Tomasza Wawryczuka "Struktury ciał"Otwarcie wystawy Władysława Jackiewicza "Ciało"W sobotę 11 lutego 2017r. o godzinie odbył się wernisaż wystawy malarstwa profesora Władysława Jackiewicza pt.: "Ciało". Zaprezentowaliśmy kilkanaście wyjątkowych prac - abstrakcyjnych, subtelnych aktów, które są malarskim zachwytem nad pięknem ludzkiego ciała. Wystawa ma charakter jubileuszowy, gdyż zbiega się z urodzinami artysty oraz 30-stą rocznicą wystawy w BWA w Olsztynie, która miała miejsce w 1987r. Gdyby profesor żył, 17 lutego obchodziłby swoje 93. urodziny. Czytaj dalej wpis Otwarcie wystawy Władysława Jackiewicza "Ciało"
W Internecie krążą już dziesiątki artykułów opisujących obchody Nowego Roku w Japonii: Nowy Rok w Japonii, Ō-Shōgatsu, Japoński Nowy Rok, Zwyczaje noworoczne w Japonii, Jak Japończycy obchodzą Nowy Rok – wszystkie są prawie identyczne. Po co więc pisać kolejny raz o tym samym? Bo tym razem będzie inaczej! Co daje mi prawo zuchwale twierdzić, że uda mi się napisać coś innego, niż wszyscy inni przede mną? Primo, znaczna część tych artykułów to albo przepisana przez osoby, które nigdy nie były w Japonii w czasie Nowego Roku wiedza książkowa, albo informacje zdobyte na podstawie obserwacji świąt przez tych, którzy tu byli, ale nadal pozostawali niejako „na zewnętrz” – obserwowali to, co dzieje się wokół, ale nie uczestniczyli czynnie w przygotowaniach i obchodach. Owszem, są też relacje pisane przez Polaków uczestniczących w programach home stay, ale tu też mogę się obronić, bo każdy region i każdy dom ma swoje, nieco odmienne tradycje i obyczaje noworoczne. Nie zacznę więc od słów Japończycy w Nowy Rok lub jak Japończycy obchodzą Nowy Rok, bo tego nie wiem. Ale wiem, jak było u nas, w Imari, na Kyushu, i o tym właśnie Wam opowiem 🙂 Od naszego przybycia na Kyushu minęło już kilka dni. Pierwsze przygotowania do Nowego Roku zaczęły się zaraz po naszym przyjeździe od robienia ryżowych ciastek mochi, o czym przeczytasz w pierwszej części tej historii – Nowy Rok na japońskiej wsi: przygotowania. Ōmisoka – wigilia Nowego Roku (大晦日) Podobnie jak u nas przed Bożym Narodzeniem, dzień rozpoczął się od ōsōji (大掃除), czyli wielkiego noworocznego sprzątania (wiem, że inni znajomi na ōsōji wykorzystali 23 grudnia, czyli dzień urodzin obecnego cesarza Japonii, który jest świętem narodowym wolnym od pracy. Cóż, my wtedy machaliśmy flagą przed Pałacem Cesarskim). W ruch poszły wszystkie ręce dostępne na pokładzie. Mnie, muszę przyznać, trafiły się całkiem fajne czynności: odkurzanie tatami w ozashiki (najlepszym pokoju w domu), ścieranie kurzu na butsudan (ołtarzu buddyjskim) oraz „prace wysokościowe” (średnia wzrostu mieszkańców domu nie przekracza 160 cm, więc moje 177 cm w końcu było do czegoś przydatne; do tej pory wykorzystywałam je jedynie do dzwonienia czołem w futryny) – wymiana kaligrafii we wnęce tokonoma na noworoczną i sprzątanie na ołtarzykach shintoistycznych (kamidana) umieszczonych nad wejściem do ozashiki i w kuchni, na wysokiej półce. Sprzątanie na kamidanie (ołtarzyk shintoistyczny) Kamidana (z kagami-mochi) melduje gotowość do świąt Gdy już u wszelkich domowych bóstw było posprzątane, na ołtarzykach i przed tokonomą należało ułożyć kagami-mochi (鏡餅) – noworoczną ofiarę dla bóstw. Kagami-mochi, czyli dwa duże ciastka mochi (które robiliśmy sami w poniedziałek) zdążyły już nieźle stwardnieć, ale bóstwom to chyba nie przeszkadza (a ludzie mają na to swoje sposoby 😉 ). Na papierze do kaligrafii układa się spodem do góry rozdwojoną gałązkę paproci, na niej większe mochi, następnie 1-2 zielone listki drzewa sakaki, uznawanego za święte w religii shintō i mniejsze mochi. Na szczycie ląduje mandarynka z listkami oraz – dodatkowo u nas – suszone kaki (owoc persymony). Takich kagami-mochi zrobiłyśmy łącznie 5 (tokonoma, dwa na butsudan, kamidana i kamidana kuchenna). Wielkie kagami-mochi na podwójnym liściu paproci …i mandarynka z listkami na górę kagami-mochi Obok mandarynek lub obok kagami-mochi położyliśmy po suszonym owocu kaki (pyyyszne!) Największe kagami-mochi zawędrowało przed ozdobną wnękę tokonoma Kagami-mochi przed tokonomą Kagami-mochi na butsudanie, ołtarzyku buddyjskim. Tak też można. Zakurzony Hotei 😉 Małe kagami-mochi na kamidanie kuchennej Małe kagami-mochi na kamidanie w wejściu do ozashiki Sony Xperia w kieszeni towarzyszyła mi całe przygotowania 😉 Następnie przyszedł czas na świąteczne dekoracje. Pan domu zawiesił przed drzwiami shimekazari (しめ飾り) – noworoczną dekorację ze słomy ryżowej, M. zajęła się tworzeniem shide (紙垂), zygzakowatych kawałków białego papieru, a następnie przygotowała mały powróz shimenawa, który rozwiesiła na małych palikach za domem, gdyż okazało się, że w pobliskim lesie mieszka jakiś shintoistyczny kami-sama (bóstwo). Mnie – w dziedzinie zajęć twórczych – przypadło układanie ikebany na obie kamidany. Cieszę się, że na studiach przeczytałam o ikebanie kilka książek – dzięki temu szybko poszło, a nawet zgarnęłam pochwałę! Ha 😀 Shimekazari – noworoczna dekorację ze słomy ryżowej. Tutaj: żuraw, mandarynka i flagi Japonii Shide – używane w shinto zygzakowate kawałki białego papieru Gotowanie, shide i ikebana w toku 😉 W drugiej części dnia przyszedł czas na gotowanie (tym razem D. trafiły się prace wysokościowe, pt. „ściągnij pudło ze szczytu szafy” . W kartonie, zawinięte w specjalne papiery, czekało na nas świąteczne jūbako (重箱) – pudełko na noworoczne przysmaki. Ponieważ w czasie świąt wszyscy odpoczywają i nawet panie domu nie powinny gotować, większość potraw świątecznych przygotowywana jest w wigilię Nowego Roku (jak to jest, że co kraj, to obyczaj, a jednak wszędzie się w wigilię stoi przy garach?! 😉 ). Dania noworoczne noszą specjalną nazwę i jest to o-sechi-ryōri (お節料理) , a wiele z nich ma znaczenie symboliczne, ale o tym za chwilę. Znaczenie symboliczne ma też ostatni zjadany tego dnia (a właściwie tego roku) posiłek – na kolację mama przygotowała toshikoshi-soba (年越しそば) zupę z długiego makaronu soba, która ma zapewnić długowieczność (więcej o makaronie soba przeczytacie na blogu Asi i Kondiego). Po posiłku można było na chwilę zasiąść przed telewizorem, by obejrzeć Kōhaku Uta Gassen (紅白歌合戦), festiwal piosenki na koniec roku, transmitowany przez telewizję NHK w wigilię Nowego Roku od 1953 roku. Podczas tzw. biało-czerwonej bitwy na piosenki uczestnicy programu podzieleni są na dwie grupy: grupa biała, składająca się z kobiet (lub zespołów, w którym wokalistką jest kobieta) i grupa czerwona – męska, według analogicznej zasady. Festiwal jest zrobiony z rozmachem i oglądany przez duże grono Japończyków; podobnie do znanej nam Eurowizji charakteryzuje się zaskakującymi kostiumami (nawet prowadzący przebierają się w trakcie festiwalu kilkukrotnie), wyszukaną scenografią i choreografią. Do festiwalu nie można się ot tak po prostu zgłosić – uczestnicy otrzymują indywidualne zaproszenia, które są dowodem uznania i wielkim wyróżnieniem dla muzyka. I choć nie jestem wielką fanką takich festiwali, było to niezwykle ciekawe doświadczenie. Sam turniej kończy się kilka minut przed północą. W domu natomiast, jeszcze przed 23, nastąpił „wymarsz dla chętnych” do buddyjskiej świątyni na joya-no kane (除夜の鐘 ) – 108 uderzeń w świątynne dzwony w ostatnią noc roku. Czytałam, że te 108 uderzeń symbolizuje 108 pragnień / skalań (odpowiedników grzechów), które uniemożliwiają dostąpienie oświecenia. Po wysłuchaniu wszystkich 108 uderzeń owe „grzechy” zostają odpuszczone, a ostatnie uderzenie wyznacza początek Nowego Roku. Na pewno w Tokio, gdzie w tym czasie przy sławnych świątyniach gromadzi się tysiące ludzi zwyczaj ten jest dokładnie celebrowany. W naszej pobliskiej świątyni, w której uroczystości zaczynały się o 23:45, wpół do północy nie było jeszcze nikogo. Nikogo, prócz nas. Chwilę później zjawił się kapłan zajmujący się świątynią (nazwijmy go na roboczo proboszczem) oraz dziewczyny z wielkimi kotłami amezake (甘酒), słodkiego napoju ze sfermentowanego ryżu dla wszystkich „parafian”. Zgodnie z tym, co przeczytałam wcześniej, oczekiwałam, że tych 108 uderzeń dzwonu będziemy słuchać. Ponieważ jednak była to uroczystość bardzo rodzinna (na początku doliczyłam się zaledwie 20 osób, w tym 6-ciu od nas), proboszcz zaproponował, że w dzwon będziemy uderzać my – wszyscy, którzy się zjawili! W kolejce do dzwonienia joya-no kane Uwaga! Będzie głośno 🙂 I tak, sformowawszy kolejkę do dzwonnicy, każdy miał swój grzech do oddzwonienia, a że było nas mało, to niektórzy nawet dwa 😉 Ja dzwoniłam po raz 4-ty i siedemdziesiąty któryś; nie wiem za jakie grzechy to odpowiada, czasem lepiej nie wiedzieć ;). Po „oddzwonieniu swojego” można było dostać albo czarkę słodkiego napoju imbirowego, albo amezake. To drugie w smaku bardzo przypomniało mi turecką bozę, mniej słodki napój ze sfermentowanej pszenicy, który miałam okazję skosztować w zeszłym roku w Stambule. Ach, miałam jeszcze dopisać – uderzeń miało być 108, ale ponieważ dzwon wzywał do świątyni kolejnych mieszkańców okolicznych domów, uznano, że każdy powinien choć raz zadzwonić. Więc gdy odliczyliśmy 108 uderzeń (a były liczone!), licznik przekręciło się jak w samochodzie z Niemiec „od pierwszego sprzedającego” 😉 I tak 2015 rok dobiegł końca. Rodzinna atmosfera w świątyni Ganjitsu – pierwszy dzień Nowego Roku ( 元日) Noworoczna dekoracja Jūbako pełne pyszności Shimekazari w kształcie kaczki… Nowy Rok świętuje się podobnie, jak nasze Boże Narodzenie, czyli… za stołem. Zanim jednak jeszcze wszyscy do nie go zasiedli, otworzone zostało otoso – noworoczne sake i w specjalnych czarkach ofiarowane na ołtarzyku buddyjskim i shintoistycznym. Następnie to samo sake zostało rozlane do czarek dla mieszkańców domu, lecz nie samo – do czarek wsypano malusieńką ilość złotego pyłu. Japończycy lubią dodawać złoto do specjalnych posiłków, jednak jest ono dość… niedobre w smaku. Na szczęście sake było naprawdę dobre! Po złożeniu życzeń i wychyleniu czarki przyszedł czas na noworoczną zupę ozoni (お雑煮). Skład i sposób przygotowania zupy różni się w zależności od regionu i domowych tradycji, jednak jest jedna cecha wspólna – do zupy wkłada się ryżowe ciastka mochi. Mochi, od czasu ich przygotowania, zdążyły już stwardnieć na kamień, ale wystarczyło włożyć je na chwilę do piekarnika, by odzyskały swoją konsystencję i dodatkowo pachnąco się przypiekły. Ozoni – noworoczna zupa z dodatkiem mochi Wszystkie dania tego dnia spożywa się przy pomocy specjalnych pałeczek – zrobionych z okorowanych gałązek kasztanowca. Jedzenie takimi nierównymi pałeczkami wcale nie należy do prostych! 😉 Kasztanowiec symbolizuje „dobre krążenie, cyrkulację” – i ma zapewnić wszelkiego rodzaju „obieg” w nadchodzącym roku – przyjaźni, relacji, a także pieniędzy. Pałeczki z gałązek kasztanowca Po zjedzeniu ozoni wszyscy zabraliśmy się do jedzenia przygotowanych wczoraj dań o-sechi-ryōri. I tak, w naszym zestawie noworocznym znalazła się: czarna fasolka (kuromame), której zjedzenie ma zapewniać przede wszystkim dobre zdrowie, a także symbolizować pieniądze i pracowitość. ikra śledzia (kazunoko), która ma zapewnić liczne potomstwo w rodzinie w nadchodzącym roku (przy czym nie jest określone, czy mają to być dzieci akurat tej osoby, która ją zjadła, ale na wszelki wypadek wolałam nie ryzykować 😉 ) suszone sardynki (tazukuri) – kiedyś używane były przez rolników do użyźniania pól; mają zapewnić obfitość plonów. Dodatkowo, rybki są serwowane w całości, z oczami. Japońskie „oko” 目(me, め) symbolizuje pomyślność, bo jest zawarte w słowie omedetō ( お目出度う ), które wypowiada się składając najlepsze życzenia lub gratulacje. „ciastko rybne” (kohaku-kamaboko), choć konsystencją przypomina raczej „rybne ptasie mleczko” na zewnątrz jest czerwone (różowe), wewnątrz – białe. Czerwony (podobnie jak w dawnych kultach słowiańskich) odstrasza złe moce, biały – symbolizuje czystość i świętość. Dodatkowo półkolisty kształt dania ma przypominać wschodzące słońce, symbol Japonii. zawijany omlet (datemaki), znacznie grubszy od znanego nam zazwyczaj tamagoyaki, ma kształt zwiniętego zwoju. Zjedzenie datemaki ma przynieść osiągnięcia w dziedzinie nauki i dalszy rozwój kulturalny. Zjadłam więc. Dużo 🙂 Nie wiedzieć czemu wydawał mi się znacznie bardziej atrakcyjny niż ikra śledzia, choć wtedy jeszcze nie znałam ich symbolicznego znaczenia. Nie ma przypadków! 😉 krewetki (ebi) – podobno zawinięty kształt krewetki łączy się z życzeniem długowieczności – jeśli pożyjemy wystarczająco długo, dorobimy się garba w kształcie zawiniętej krewetki… korzenie roślin – nie można wzrastać i rozwijać się zapominając o swoich korzeniach. Byśmy wszyscy byli głęboko osadzeni i mogli się rozwijać, w Nowy Rok je się potrawy z korzeni. Dodatkowo, nie przypadkiem nasze noworoczne czarki do sake były ozdobione motywem przedstawiającym sosnę (jedna z podstawowych ozdób w okresie Nowego Roku) z długimi korzeniami. korzeń lotosu (renkon) pełen jest dziur, jak ser szwajcarski. Te dziury to dobre perspektywy, które czekają nas w nadchodzącym roku. rolada ze śledzia w wodorostach kombu (kobumaki) łączy w sobie efekt ikry śledzia, omletu i krewetki, zapewniając potrójne kombo: długowieczność, liczne potomstwo i osiągnięcia naukowe (niestety zjadłam. Ale tylko jeden kawałek, może akurat zadziała na długowieczność i edukację? 😉 ). grzyby shitake – podobno kształt czapki grzyba przypomina beret noszony przez żołnierzy w dawnych czasach; zjedzenie shitake ma nam więc zapewnić końskie zdrowie i dobre samopoczucie. Noworoczne dania o-sechi-ryōri N iedługo po śniadaniu przyszedł czas na hatsumōde (初詣) – pierwszą w roku wizytę w świątyni buddyjskiej lub chramie shintō. Święcie przekonana, że jedziemy do jakiejś pobliskiej świątyni, zgarnęłam do kieszeni aparat i zadowolona z siebie wpakowałam się do samochodu. Sto osiemdziesiąt kilometrów dalej i trzy godziny później… wysiadłam, bo staliśmy w wielokilometrowym korku do najważniejszej w całej Japonii świątyni shitnoistycznego boga Hachimana, w miejscowości Usa. W drodze do Usa, prefektura Ōita Korek do świątyni, już w Usa Napotkane po drodze. Natura zawsze tworzy najpiękniejsze rzeczy! Zdaje się, że do świątyni udała się połowa mieszkańców Kyushu, jak nie jeszcze rodziny z innych wysp Japonii. Było zdecydowanie świątecznie i odpustowo. Co jednak zaciekawiło mnie najbardziej, to historia powstania chramu. Ponieważ nie ma co wymyślać historii na nowo, podaję co Jolanta Tubielewicz, jedna z twórców polskiej japonistyki i moja wielka inspiracja, pisze o chramie w Usa w książce Mitologia Japonii: U schyłku V wieku dziwne rzeczy zaczęły się dziać w okolicach Usa na Kyushu (obecnie prefektura Oita). W pobliżu źródła wpadającego do jeziora Hishikata raz po raz ukazywały się niesamowite stwory. Czasem był to ośmiogłowy smok, czasem demoniczny starzec. Kto zobaczył te postacie, zapadał na tajemniczą chorobę, po czym nieuchronnie umierał. Ludność rejonu wpadła w panikę. Pojawił się wówczas nie wiadomo skąd stary człowiek, który podał, że nazywa się Oga Higi. Obiecał, że zwalczy złe moce prześladujące Usa. Zabrał się do tego dzieła dość ślamazarnie, bo trzy lata upłynęły, zanim osiągnął jakieś rezultaty. Przez te trzy lata stosował surową shintoistyczną abstynencję i dzięki temu zyskał boską potęgę. (…) Ukazał mu się trzyletni chłopiec, od którego biły oślepiające promienie. (…) Zjawisko zmieniło się w złotego sokoła i odleciało. Sokół przysiadł w gałęziach sosny na wschodnim brzegu rzeki Yakkangawa. W tym właśnie miejscu w 708 roku zbudowano chram (…). Po kilku przeprowadzkach w 725 roku nowa siedziba została usytuowana na wzgórzu Kameyama i od tego czasu chram rozrósł się i okrył niezwykłą sławą. Nazywa się dziś Usa-Hachiman-jingu.* Podobno dotykanie „świętych drzew” przynosi łatwy poród. Jak ktoś zjadł za dużo ikry śledzia, to może nawet wskazane! 😉 Niechciane noworoczne omikuji (przepowiednie) zostają w świątyni, żeby nie ciągnęły się za człowiekiem do domu Drugi dzień Nowego Roku Śniadanie, drugiego dnia Nowego Roku, rozpoczęło się od super słodkiej zupy z czerwonej fasoli – shiruko (汁粉). Po dodaniu do zupy grillowanych mochi uzyskujemy danie zenzai (ぜんざい). Muszę przyznać szczerze, że grillowane mochi w każdej postaci jest po prostu przepyszne! Po śniadaniu, na które nadal jedliśmy o-sechi-ryōri, przyszedł czas na odwiedziny pobliskich chramów shintō (tym razem było to na prawdę blisko, bo drugi dzień świąt, znów – analogicznie jak u nas w Boże Narodzenie – to czas odwiedzin rodziny). O samych chramach napiszę Wam więcej niebawem, gdyż przywiozłam z tej wyprawy mnóstwo przepięknych zdjęć. Z resztą sami zobaczcie: Kumano Jinja, Imari Shishi z Kumano Jinja. Tak stary, że już zarósł zielonym futrem! 😉 Gōtōiwa – „Kamień złodziei” Chram Yodohime, Okawamachi Shishi z Yodohime, Okawamachi Powróz shimenawa i święte drzewo Shishi z co najmniej podejrzanym uśmiechem 😉 Trzeci dzień Nowego Roku – powrót do Tokio Powiem tak – powrót do Tokio ostatniego dnia świąt zdecydowanie nie jest dla mięczaków 😉 Już dzień wcześniej telewizja NHK informowała o 50. kilometrowym korku na trasach wlotowych do stolicy, jednak nas miało to nie obchodzić – wracałyśmy shinkansenem i to z jednej z początkowych stacji. Korek zaczął się… na długo przed dotarciem do dworca, na wjazd na parking czekało się jakieś 20 minut, a to był dopiero początek. Tego dnia, raczej wyjątkowo, shinkansen Nozomi, najszybszy i najdłuższy z wszystkich, odchodził do Tokio co 15 minut. JR zmobilizował do pracy wszystkich swoich pracowników, bo wszystko przebiegało japońsko-sprawnie. Kojarzycie slalomy z taśm na lotnisku? Na dworcu czekało na nas takich… sześć. Wszyscy, zamiast usiąść i czekać, byli kierowani na sam koniec dworca by ustawić się w kolejce. Po pozakręcaniu się w jednym slalomie byliśmy przepychani do następnego, tego, który znajdował się bliżej wejścia na perony. I tak sześć razy. Czułam się trochę jak chomik, ale dzięki temu ciągłemu chodzeniu faktycznie człowiek miał wrażenie, że „coś” jednak robi i półtorej godziny minęło dość szybko. Na peronie również poproszono nas o sformowanie kolejki. Na szczęście tam zmienialiśmy ją tylko trzy razy i po kolejnych 40 minutach „nasza porcja ludzi” została wpuszczona do środka pociągu. Nie mniej, nie więcej, niż tyle, ile było miejsc – w końcu pociąg przed przyjazdem do Tokio miał się zatrzymać na kilku innych stacjach. Następni wsiadający mieli więc mniej szczęścia – podróżowali 300 km/h na stojaka, w przejściu, lub śpiąc na podłodze. Oczywiście zawsze można kupić bilety w tzw. green car, czyli wagonach z rezerwacją miejsc, tylko trzeba liczyć się z tym, że bilet będzie wtedy dwa razy droższy. Mój bilet (bez rezerwacji) na trasie Tokio-Hakata-Tokio kosztował 40 000 jenów (~ 1300 zł). Ech, gdybym tylko była turystką i mogła kupić JR Pass… (do czego Was zachęcam!) 😉 Szczęśliwego Nowego Roku! Na koniec chciałabym bardzo podziękować M. i jej rodzinie, która tak serdecznie przyjęła nas – dwójkę nieznajomych – pod swój dach, w czasie tych rodzinnych świąt. Dziękuję po stokroć! * Tubielewicz Jolanta, Mitologia Japonii, Wydawnictwo Artystyczne i Filmowe, Warszawa, 1980, str. 114.
Liczba wykrytych infekcji koronawirusem w Japonii w sobotę po raz pierwszy przekroczyła 200 tys. To czwarty z rzędu dzień rekordowych zakażeń, związanych z rozprzestrzenianiem się subwariantu Omikrona - podaje agencja Kyodo. W piątek liczba wykrytych przypadków koronawirusa w całym kraju przekroczyła 190 tys., a w Tokio - prawie 35 tys. Premier Japonii Fumio Kishida oznajmił jednak, że rząd "nie rozważa wprowadzenia nowych restrykcji" pandemicznych. Pod koniec czerwca władze Tokio podniosły stan alarmowy związany z zakażeniami koronawirusem do najwyższego poziomu. SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY European Energy pozyskało środki na budowę farmy wiatrowej Liskowo Rosja nakłada karę na Google’a Na plaży w Hajfie odkryto w wodzie rzymską moneta liczącą 1850 lat KOMENTARZE (0) Do artykułu: Japonia: Liczba zakażeń koronawirusem po raz pierwszy przekroczyła 200 tys.
japonia na nowo po raz pierwszy odkryta